Feralnych końcówek ciąg dalszy. Padwa Zamość - Warmia Energa Olsztyn 27:25
W pierwszej kolejce rundy rewanżowej Warmia Energa Olsztyn przegrała z Padwą Zamość 27:25 (15:16).
Padwa Zamość - OKPR Warmia Energa Olsztyn 27:25 (15:16)
Padwa: najwięcej - Bajwoluk, Olichwiruk, Puszkarski po 5
Warmia Energa: Makowski, Kaczmarczyk - Didyk 6, Klapka 5, Zemełka 4, Malewski 2 (1/1), Reichel 2, Gruszczyński 1, Laskowski 1, Stępień 1, Kopyciński 1, Konkel 1 (0/1), Chełmiński 1
kary: Padwa - 8 mn; Warmia Energa - 8 min (Zemełka 4 min, Kopyciński, Laskowski)
widzów: 450
Sobotnie spotkanie było pojedynkiem dwóch zespołów o podobnym potencjale, dlatego mecz określono rywalizacją za sześć punktów. Przebieg rywalziacji udowodnił, że było to porównanie nie bez powodu, a losy wydarzeń na parkiecie ważyły się do ostatnich minut. Niestety, to gospodarze mieli więcej powodów do radości po końcowym gwizdku.
Warmia Energa rozpoczęła niemrawo i nieskutecznie. Na pierwszą bramkę olsztynian czekaliśmy do 6. minuty, a jej autorem był Adam Konkel. W tym momencie Padwa trafiła już trzykrotnie. Podopieczni Igora Stankiewicza z każdą minutą grali lepiej, szczególnie dobrze wyglądała gra w ataku, w której pierwsze skrzypce grał dobrze usposobiony Damian Didyk. Skuteczność i czujna postawa w defensywie i bramce (Daniel Makowski) pozwoliły gościom na złapanie rywali i w 17. minucie na tablicy wyników był ponownie remis (9:9). Warmiacy poszli za ciosem i w kolejnych akcjach zdobyli lekką przewagę. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 16:15 dla Warmii.
Po przerwie Makowski i spółka kontynuowali niezłą grę, co pozwoliło na odskoczenie na 3 bramki (39. min), z nadziejami na zbudowanie bezpiecznej przewagi. Niestety, po bramce Marcina Malewskiego w 42. minucie nastąpił dramatyczny przestój olsztynian, z którego Warmia Energa nie wyszła już do końcowego gwizdka. Padwa Zamość brutalnie wykorzystała potknięcie rywala, kontrując po nieudanych akcjach przyjezdnych i zdobywając 5 bramek z rzędu (!). Nie pomagało nic: dwukrotnie wzięty czas, rotacja składu, doskonałe parady Makowskiego, nawet w sytuacjach sam na sam. Olsztynianie grali na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Doszło do sytuacji, gdy tuż po czasie wziętym przez trenera Stankiewicza i grze w przewadze Warmiacy tracili piłkę w ataku i nadziewali się na kontrę. Z tworzonej z mozołem przewagi nie pozostało nic, a kontrolę nad meczem przejęli zawodnicy z Zamościa. Dzielnie czoła stawiał im wspomniany wcześniej Makowski, który w jednym momencie miał pięć skutecznych interwencji pod rząd. Cóż z tego, skoro w ataku zawodzili Ci, którzy wcześniej „ciągnęli” grę. Przypomniał o sobie ex-Warmiak, Mateusz Gawryś, który bronił w zamojskiej bramce niczym w transie. Rzuty w blok Didyka i przestrzelone sytuacje ze skrzydła Klapki pozwoliły gospodarzom na utrzymanie nieznacznej przewagi do końca spotkania. Warmia Energa kolejny raz może mówić o klątwie końcówek, która zabrała szansę na pierwsze punkty w nowym roku.
Wiele czasu na rozpamiętywanie nie ma. Okupująca przedostanie miejsce w tabeli Warmia za dwa tygodnie (12.02, g. 18) jedzie na mecz rewanżowy do Wielunia. Z ta ekipą w Biskupcu Kopyciński i spółka zdobyli komplet punktów. Warto byłoby powtórzyć ten wynik na wyjeździe…
Padwa Zamość - OKPR Warmia Energa Olsztyn 27:25 (15:16)
Padwa: najwięcej - Bajwoluk, Olichwiruk, Puszkarski po 5
Warmia Energa: Makowski, Kaczmarczyk - Didyk 6, Klapka 5, Zemełka 4, Malewski 2 (1/1), Reichel 2, Gruszczyński 1, Laskowski 1, Stępień 1, Kopyciński 1, Konkel 1 (0/1), Chełmiński 1
kary: Padwa - 8 mn; Warmia Energa - 8 min (Zemełka 4 min, Kopyciński, Laskowski)
widzów: 450
Sobotnie spotkanie było pojedynkiem dwóch zespołów o podobnym potencjale, dlatego mecz określono rywalizacją za sześć punktów. Przebieg rywalziacji udowodnił, że było to porównanie nie bez powodu, a losy wydarzeń na parkiecie ważyły się do ostatnich minut. Niestety, to gospodarze mieli więcej powodów do radości po końcowym gwizdku.
Warmia Energa rozpoczęła niemrawo i nieskutecznie. Na pierwszą bramkę olsztynian czekaliśmy do 6. minuty, a jej autorem był Adam Konkel. W tym momencie Padwa trafiła już trzykrotnie. Podopieczni Igora Stankiewicza z każdą minutą grali lepiej, szczególnie dobrze wyglądała gra w ataku, w której pierwsze skrzypce grał dobrze usposobiony Damian Didyk. Skuteczność i czujna postawa w defensywie i bramce (Daniel Makowski) pozwoliły gościom na złapanie rywali i w 17. minucie na tablicy wyników był ponownie remis (9:9). Warmiacy poszli za ciosem i w kolejnych akcjach zdobyli lekką przewagę. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 16:15 dla Warmii.
Po przerwie Makowski i spółka kontynuowali niezłą grę, co pozwoliło na odskoczenie na 3 bramki (39. min), z nadziejami na zbudowanie bezpiecznej przewagi. Niestety, po bramce Marcina Malewskiego w 42. minucie nastąpił dramatyczny przestój olsztynian, z którego Warmia Energa nie wyszła już do końcowego gwizdka. Padwa Zamość brutalnie wykorzystała potknięcie rywala, kontrując po nieudanych akcjach przyjezdnych i zdobywając 5 bramek z rzędu (!). Nie pomagało nic: dwukrotnie wzięty czas, rotacja składu, doskonałe parady Makowskiego, nawet w sytuacjach sam na sam. Olsztynianie grali na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Doszło do sytuacji, gdy tuż po czasie wziętym przez trenera Stankiewicza i grze w przewadze Warmiacy tracili piłkę w ataku i nadziewali się na kontrę. Z tworzonej z mozołem przewagi nie pozostało nic, a kontrolę nad meczem przejęli zawodnicy z Zamościa. Dzielnie czoła stawiał im wspomniany wcześniej Makowski, który w jednym momencie miał pięć skutecznych interwencji pod rząd. Cóż z tego, skoro w ataku zawodzili Ci, którzy wcześniej „ciągnęli” grę. Przypomniał o sobie ex-Warmiak, Mateusz Gawryś, który bronił w zamojskiej bramce niczym w transie. Rzuty w blok Didyka i przestrzelone sytuacje ze skrzydła Klapki pozwoliły gospodarzom na utrzymanie nieznacznej przewagi do końca spotkania. Warmia Energa kolejny raz może mówić o klątwie końcówek, która zabrała szansę na pierwsze punkty w nowym roku.
Wiele czasu na rozpamiętywanie nie ma. Okupująca przedostanie miejsce w tabeli Warmia za dwa tygodnie (12.02, g. 18) jedzie na mecz rewanżowy do Wielunia. Z ta ekipą w Biskupcu Kopyciński i spółka zdobyli komplet punktów. Warto byłoby powtórzyć ten wynik na wyjeździe…
fot. O!Film / Ania i Radek Walaugo
Data: 30.01.2022
Następny mecz:
Jeziorak Iława
VS
Warmia Energa Olsztyn
Tabela
Kolejka
Strzelcy
-
M Br+ Br- Br+/-Pkt. 1 Jeziorak Iława 11 390 304 86 / 32 2 MKS Grudziądz 11 354 294 60 / 30 3 Warmia Energa Olsztyn 11 391 328 63 / 27 4 SMS ZPRP Kwidzyn 11 388 343 45 / 26 5 Sparta Oborniki 11 379 348 31 / 20 6 Jedynka Morąg 11 359 332 27 / 20 7 SMS Płock 11 335 318 17 / 16 8 Wybrzeże I Gdańsk 11 348 361 -13 / 14 9 Tytani Wejherowo 12 344 378 -34 / 14 10 KPR Gryfino 10 347 352 -5 / 13 11 Sambor Tczew 11 278 341 -63 / 7 12 USAR Kwidzyn 11 271 367 -96 / 6 13 AZS Bydgoszcz 11 306 351 -45 / 3 14 Szczypiorniak Olsztyn 11 277 350 -73 / 3 -
Kolejka 10 - Wybrzeże I Gdańsk 38:24
(17:13)Tytani Wejherowo - MKS Grudziądz 33:29
(18:14)SMS Płock - Warmia Energa Olsztyn 34:20
(15:9)Sambor Tczew - Sparta Oborniki 41:25
(19:12)USAR Kwidzyn - SMS ZPRP Kwidzyn 33:25
(13:12)Szczypiorniak Olsztyn - Jedynka Morąg 39:30
(17:15)KPR Gryfino - Jeziorak Iława 43:28
(21:12)AZS Bydgoszcz -
Zawodnik Bramek Meczy Liga Puchar Średnia Dawid Reichel 53 10 53/10 0/0 5.3 b/m Franciszek Gregorski 44 11 44/11 0/0 4 b/m Filip Drobik 41 11 41/11 0/0 3.73 b/m Piotr Dzido (K) 40 11 40/11 0/0 3.64 b/m Michał Sikorski 35 11 35/11 0/0 3.18 b/m Marcin Malewski 35 6 35/6 0/0 5.83 b/m Michał Safiejko 32 10 32/10 0/0 3.2 b/m Filip Cemka 24 9 24/9 0/0 2.67 b/m Jakub Ostrówka 18 10 18/10 0/0 1.8 b/m Piotr Skiba 16 7 16/7 0/0 2.29 b/m Kacper Łapiński 16 7 16/7 0/0 2.29 b/m Dawid Przysiek 15 11 15/11 0/0 1.36 b/m Wiktor Zamojski 8 7 8/7 0/0 1.14 b/m Jan Lewandowski 5 11 5/11 0/0 0.45 b/m Maksymilian Chyła 5 1 5/1 0/0 5 b/m Marcin Kniotek 3 6 3/6 0/0 0.5 b/m Cezary Kaczmarczyk 1 11 1/11 0/0 0.09 b/m Piotr Rynkiewicz 0 6 0/6 0/0 0 b/m Dawid Urbanowicz 0 5 0/5 0/0 0 b/m