Impas słabszych końcówek trwa. Warmia Energa - KPR Legionowo 25:26
W 5. kolejce spotkań Warmia Energa Olsztyn przegrała na własnym parkiecie 25:26 z ekipą z Legionowa.
OKPR Warmia Energa Olsztyn - KPR Legionowo 25:26 (13:12)
Warmia Energa: Makowski, Matusiak, Kaczmarczyk - Gruszczyński 5, Chełmiński 4 (2/3), Didyk 4, Kopyciński 4, Klapka 3, Konkel 2, Malewski (1/1), Stępień 1, Zemełka 1, Sikorski 1, Laskowski, Reichel
KPR: najwięcej - Śliwiński 10, Fąfara 5
kary: Warmia Energa - 8 min (Kopyciński - 4 min, Laskowski, Gruszczyński); KPR - 8 min
widzów: 150
[transmisja meczu]
Po nieudanej końcówce w Żukowie Warmiacy chcieli za wszelką cenę poprawić sobie nastroje i na własnym parkiecie wywalczyć komplet punktów nad bardzo trudnym rywalem z Legionowa. Mecz zapowiadał się na niezwykle ciężki, bo i rywal podchodził mocno zmotywowany do rywalizacji po niespodziewanej wpadce na własnym parkiecie. Obie ekipy miały sobie coś do udowodnienia.
Kibice, którzy przyszli do hali w Biskupcu nie zawiedli się. Spotkania obfitowało w emocje, a jego wynik przechodził z rąk do rąk. Dwie ekipy konkurujące o czołowe miejsca w lidze stworzyło udane widowisko, a do szczęścia gospodarzom zabrakło niewiele…
Warmia Energa Olsztyn wyszła w składzie z Makowskim w bramce i: Adrianem Gruszczyńskim, Adrianem Chełmińskim, Damianem Didykiem, Mateuszem Kopycińskim, Michałem Klapką i Jakubem Zemełką. Od pierwszych minut dużą aktywność wykazywał Adrian Gruszczyński. Choć lepszy start notowali goście, to podopieczni Jarosława Knopika zwarli szyki, poprawili skuteczność i w 11. minucie na tablicy wyników odnotowywaliśmy remis 5:5. Dzięki serii trzech trafień z rzędu Warmii Energa w 23. minucie gospodarze prowadzili 10:7. KPR nie odpuszczał jednak ani na sekundę i po słabszym fragmencie rywali zaczął odrabiać nieduże straty. Kopyciński i spółka grali falami – na 4 minuty przed końcem pierwszej odsłony prowadzili 12:9, po czym stracili trzy bramki z rzędu i tuz przed końcem tej części gry mieliśmy czwarty remis w tym spotkaniu. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Didyk, który ładnym rzutem z drugiej linii ustalił wynik do przerwy na 13:12.
Wynik na styku zapowiadał dalszy ciąg emocji w drugiej części rywalizacji. I tych nie zabrakło. Żaden z zespołów przez długi czas nie mógł uzyskać większej przewagi. Warmiacy bardzo dobrze bronili, jednak coraz częściej zdarzały im się problemy z pokonaniem dobrze dysponowanego tego dnia Tomasza Szałkuckiego. Skuteczny w poprzednich meczach Klapka kilkukrotnie nie znajdował sposobu na golkipera rywali. W 43. minucie Warmia Energa Olsztyn prowadziła 20:18. Niestety, w kolejnych siedmiu minutach olsztynianie nie potrafili zdobyć bramki. Co prawda również goście mieli problemy aby sforsować czujną obronę zespołu ze stolicy Warmii i Mazur, ale to ich łupem padły 2 trafienia i na tablicy kolejny raz tego dnia pojawił się remis – po 20. Ostatnie dziesięć minut to roller coaster emocji. Jak w transie bronił Szałkucki, po drugiej stronie dwoili i troili się defensorzy Warmii: Chełmiński, Kopyciński i Zemełka. Wszystko sprowadziło się do ostatniej minuty…
W 59. minucie, przy stanie po 25, gospodarze wywalczyli sobie rzut karny, do którego po raz trzeci w tym meczu podszedł Chełmiński. Poprzednie dwa rzuty wpadały do bramki gości. Tym razem popularny Hiszpan pomylił się i trafił w nogę interweniującego bramkarza. Na 30 sekund przed końcem o czas poprosił trener Marcin Smolarczyk. KPR ustawił akcję z wyprowadzeniem prawego skrzydłowego, a akcję zakończyć miał najskuteczniejszy tego dnia Maksymilian Śliwiński. Leworęczny zawodnik KPR-u nie pomylił się i zdobył swoją 10 bramkę w spotkaniu wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Warmiakom pozostawało 15 sekund, co dawało realną szansę na doprowadzenie do remisu i serii rzutów karnych. Niestety, akcja w ofensywie nie przebiegła zgodnie z planem, a zmuszony upływającym czasem Didyk oddał rzut nad poprzeczką. Punkty powędrowały do ucieszonych tym obrotem sprawy rywali.
Olsztynianie zagrali zdecydowanie lepsze spotkanie, niż poprzednie mecze rozgrywane w hali Biskupcu. Niestety, natrafili na mocnego rywala, który do samego końca czekał na swoją okazję. Tą okazję dostał i skrzętnie wykorzystał. W ekipie gospodarzy w końcowych minutach zabrakło spokoju i boiskowego doświadczenia. To jednak nie koniec. Warmia Energa Olsztyn ma przed sobą sporo meczów, w których powalczy o ligowe punkty. Najbliższa okazja do poprawienia bilansu już w najbliższą sobotę na parkiecie w Wągrowcu.
Ł.Sz.
OKPR Warmia Energa Olsztyn - KPR Legionowo 25:26 (13:12)
Warmia Energa: Makowski, Matusiak, Kaczmarczyk - Gruszczyński 5, Chełmiński 4 (2/3), Didyk 4, Kopyciński 4, Klapka 3, Konkel 2, Malewski (1/1), Stępień 1, Zemełka 1, Sikorski 1, Laskowski, Reichel
KPR: najwięcej - Śliwiński 10, Fąfara 5
kary: Warmia Energa - 8 min (Kopyciński - 4 min, Laskowski, Gruszczyński); KPR - 8 min
widzów: 150
[transmisja meczu]
Po nieudanej końcówce w Żukowie Warmiacy chcieli za wszelką cenę poprawić sobie nastroje i na własnym parkiecie wywalczyć komplet punktów nad bardzo trudnym rywalem z Legionowa. Mecz zapowiadał się na niezwykle ciężki, bo i rywal podchodził mocno zmotywowany do rywalizacji po niespodziewanej wpadce na własnym parkiecie. Obie ekipy miały sobie coś do udowodnienia.
Kibice, którzy przyszli do hali w Biskupcu nie zawiedli się. Spotkania obfitowało w emocje, a jego wynik przechodził z rąk do rąk. Dwie ekipy konkurujące o czołowe miejsca w lidze stworzyło udane widowisko, a do szczęścia gospodarzom zabrakło niewiele…
Warmia Energa Olsztyn wyszła w składzie z Makowskim w bramce i: Adrianem Gruszczyńskim, Adrianem Chełmińskim, Damianem Didykiem, Mateuszem Kopycińskim, Michałem Klapką i Jakubem Zemełką. Od pierwszych minut dużą aktywność wykazywał Adrian Gruszczyński. Choć lepszy start notowali goście, to podopieczni Jarosława Knopika zwarli szyki, poprawili skuteczność i w 11. minucie na tablicy wyników odnotowywaliśmy remis 5:5. Dzięki serii trzech trafień z rzędu Warmii Energa w 23. minucie gospodarze prowadzili 10:7. KPR nie odpuszczał jednak ani na sekundę i po słabszym fragmencie rywali zaczął odrabiać nieduże straty. Kopyciński i spółka grali falami – na 4 minuty przed końcem pierwszej odsłony prowadzili 12:9, po czym stracili trzy bramki z rzędu i tuz przed końcem tej części gry mieliśmy czwarty remis w tym spotkaniu. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Didyk, który ładnym rzutem z drugiej linii ustalił wynik do przerwy na 13:12.
Wynik na styku zapowiadał dalszy ciąg emocji w drugiej części rywalizacji. I tych nie zabrakło. Żaden z zespołów przez długi czas nie mógł uzyskać większej przewagi. Warmiacy bardzo dobrze bronili, jednak coraz częściej zdarzały im się problemy z pokonaniem dobrze dysponowanego tego dnia Tomasza Szałkuckiego. Skuteczny w poprzednich meczach Klapka kilkukrotnie nie znajdował sposobu na golkipera rywali. W 43. minucie Warmia Energa Olsztyn prowadziła 20:18. Niestety, w kolejnych siedmiu minutach olsztynianie nie potrafili zdobyć bramki. Co prawda również goście mieli problemy aby sforsować czujną obronę zespołu ze stolicy Warmii i Mazur, ale to ich łupem padły 2 trafienia i na tablicy kolejny raz tego dnia pojawił się remis – po 20. Ostatnie dziesięć minut to roller coaster emocji. Jak w transie bronił Szałkucki, po drugiej stronie dwoili i troili się defensorzy Warmii: Chełmiński, Kopyciński i Zemełka. Wszystko sprowadziło się do ostatniej minuty…
W 59. minucie, przy stanie po 25, gospodarze wywalczyli sobie rzut karny, do którego po raz trzeci w tym meczu podszedł Chełmiński. Poprzednie dwa rzuty wpadały do bramki gości. Tym razem popularny Hiszpan pomylił się i trafił w nogę interweniującego bramkarza. Na 30 sekund przed końcem o czas poprosił trener Marcin Smolarczyk. KPR ustawił akcję z wyprowadzeniem prawego skrzydłowego, a akcję zakończyć miał najskuteczniejszy tego dnia Maksymilian Śliwiński. Leworęczny zawodnik KPR-u nie pomylił się i zdobył swoją 10 bramkę w spotkaniu wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Warmiakom pozostawało 15 sekund, co dawało realną szansę na doprowadzenie do remisu i serii rzutów karnych. Niestety, akcja w ofensywie nie przebiegła zgodnie z planem, a zmuszony upływającym czasem Didyk oddał rzut nad poprzeczką. Punkty powędrowały do ucieszonych tym obrotem sprawy rywali.
Olsztynianie zagrali zdecydowanie lepsze spotkanie, niż poprzednie mecze rozgrywane w hali Biskupcu. Niestety, natrafili na mocnego rywala, który do samego końca czekał na swoją okazję. Tą okazję dostał i skrzętnie wykorzystał. W ekipie gospodarzy w końcowych minutach zabrakło spokoju i boiskowego doświadczenia. To jednak nie koniec. Warmia Energa Olsztyn ma przed sobą sporo meczów, w których powalczy o ligowe punkty. Najbliższa okazja do poprawienia bilansu już w najbliższą sobotę na parkiecie w Wągrowcu.
Ł.Sz.
Data: 16.10.2021
Następny mecz:
Warmia Energa Olsztyn
VS
Wybrzeże I Gdańsk
Tabela
Kolejka
Strzelcy
-
M Br+ Br- Br+/-Pkt. 1 SMS Płock 1 33 22 11 / 3 2 Jeziorak Iława 1 38 31 7 / 3 3 Jedynka Morąg 1 33 28 5 / 3 4 KPR Gryfino 1 27 25 2 / 3 5 Warmia Energa Olsztyn 1 31 30 1 / 3 6 USAR Kwidzyn 0 0 0 0 / 0 7 Tytani Wejherowo 0 0 0 0 / 0 8 SMS ZPRP II Kwidzyn 0 0 0 0 / 0 9 MKS Grudziądz 0 0 0 0 / 0 10 Sparta Oborniki 1 30 31 -1 / 0 11 Szczypiorniak Olsztyn 1 25 27 -2 / 0 12 AZS Bydgoszcz 1 28 33 -5 / 0 13 Wybrzeże I Gdańsk 1 31 38 -7 / 0 14 Sambor Tczew 1 22 33 -11 / 0 -
Kolejka 1 - Wybrzeże I Gdańsk 31:38
(18:20)Jeziorak Iława - SMS ZPRP II Kwidzyn vs USAR Kwidzyn - Jedynka Morąg 33:28
(16:10)AZS Bydgoszcz - SMS Płock 33:22
(15:12)Sambor Tczew - KPR Gryfino 27:25
(14:16)Szczypiorniak Olsztyn - Warmia Energa Olsztyn 31:30
(16:19)Sparta Oborniki 2024.09.19 00:00 MKS Grudziądz vs Tytani Wejherowo -
Zawodnik Bramek Meczy Liga Puchar Średnia Marcin Malewski 8 1 8/1 0/0 8 b/m Dawid Reichel 7 1 7/1 0/0 7 b/m Franciszek Gregorski 6 1 6/1 0/0 6 b/m Maksymilian Chyła 5 1 5/1 0/0 5 b/m Michał Safiejko 2 1 2/1 0/0 2 b/m Dawid Przysiek 1 1 1/1 0/0 1 b/m Jakub Ostrówka 1 1 1/1 0/0 1 b/m Piotr Dzido (K) 1 1 1/1 0/0 1 b/m Cezary Kaczmarczyk 0 1 0/1 0/0 0 b/m Filip Drobik 0 1 0/1 0/0 0 b/m Jan Lewandowski 0 1 0/1 0/0 0 b/m Michał Sikorski 0 1 0/1 0/0 0 b/m Piotr Skiba 0 1 0/1 0/0 0 b/m Dawid Urbanowicz 0 1 0/1 0/0 0 b/m