D. Żółtak: My tego tak nie zostawimy
![D. Żółtak: My tego tak nie zostawimy](userfiles/zdjecia/dsc_7735.jpg)
Jeśli zawodnik trzeciej drużyny świata mówi otwarcie o tym, że Olsztyn potrzebuje Superligi, to należy się z nim tylko zgodzić i wywalczyć ją dla stolicy Warmii i Mazur...
Zapraszamy do wywiadu redaktora Gazety Olsztyńskiej z wielokrotnym reprezentantem kraju, multimedalistą i filarem obrony Warmii Traveland Olsztyn, Danielem Żółtakiem.
M. Rutkiewicz: Pokonując ŚKPR Świdnica 30:16 zrobiliście kolejny krok w kierunku Superligi...
Daniel Żółtak: Wiedzieliśmy, że to będzie najsłabszy rywal, no i mecz był pod nasze dyktando. Inna sprawa, że nie najlepiej weszliśmy w spotkanie — kilka razy wyrzuciliśmy piłkę na aut, poza tym wiele do życzenia pozostawiała skuteczność rzutowa (pierwszą bramkę warmiacy zdobyli dopiero w 5. min, a w 13. min było zaledwie 4:2 dla Warmii — red.). Jednak im dalej w las, tym nasza gra wyglądała lepiej. Jeśli chodzi o obronę i bramkę wszystko, to było jak należy.
Odnieśliście 19 zwycięstw w 21 meczach. Słowem: rządzicie i dzielicie na zapleczu Superligi.
- Na razie dobrze to wygląda. Mam nadzieję, że tak zostanie do końca. Inna sprawa, że ta runda nie jest tak dobra jak pierwsza. Jesienią omijały nas kontuzje, no i wiele spotkań wygraliśmy wysoko. Teraz też wygrywamy, ale — z małymi wyjątkami — nie są to efektowne zwycięstwa, bo dopadły nas kontuzje, no i nie możemy zagrać w optymalnym składzie. Do końca sezonu pozostało pięć spotkań. Wygrywając trzy mecze, zapewnimy sobie awans.
Kontuzje wynikają ze zmęczenia trudami sezonu?
- Piłka ręczna jest grą kontaktową, więc kontuzji nie da się uniknąć. Poza tym w pierwszej rundzie ciężar spoczywał na doświadczonych zawodnikach, i to oni mają większe lub mniejsze urazy. Teraz częściej grają zmiennicy, którzy spełniają swoją rolę. To dzięki zaangażowaniu całej czternastki nie schodzimy ze zwycięskiego kursu.
W meczu z ŚKPR doznał pan kontuzji kostki. To groźny uraz?
- Wyskoczyłem do bloku i spadając stanąłem przeciwnikowi na stopę, no i kostka uciekła. Można powiedzieć, że to typowo siatkarski uraz. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Za kilkę dni wrócę do treningów.
Nad drugą w tabeli ekipą Meble Wójcik Elbląg macie czteropunktową przewagę. Słowem: wszystko w waszych rękach...
- Przed nami najtrudniejsze mecze. Najpierw gramy z MKS Kalisz, który u siebie nie zwykł przegrywać, później podejmiemy Sokół Kościerzyna, który sygnalizuje zwyżkę formy. Następnie zderzymy się w Gdańsku z trzecim w tabeli Wybrzeżem, później mamy u siebie groźną Pomezanię Malbork, no i na koniec gramy na wyjeździe z nieobliczalnym SMS Gdańsk. Trzymamy się metody, którą idziemy od początku sezonu, czyli skupiamy się na najbliższym meczu i nie myślimy o awansie. Musimy zachować chłodne głowy. Ważne, że kontuzjowani zawodnicy wracają do zdrowia. Słowem: wszystko wskazuje na to, że decydujące mecze zagramy w najmocniejszym składzie.... Nic nie jest rozstrzygnięte. Na tę chwilę wiadomo, że nie zajmiemy gorszego miejsca niż trzecie. Śmiejemy się, że wykonaliśmy plan, bo przed sezonem zarząd postawił cel — miejsca w przedziale 3-5.
Wynik sportowy nie idzie w parze z finansami. Wiele wskazuje na to, że mimo wywalczenia awansu działacze nie podejmą wyzwania i nie zagracie w Superlidze...
- Osobiście nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nie po to przez cały sezon dajemy z siebie 120 procent, żeby kolejny rok grać w I lidze. Nie wiem, co zrobią działacze, ale my tego tak nie zostawimy. Robimy dobrą robotę i trzeba to uszanować.
Co zrobicie, jeśli decyzja będzie niekorzystna?
- Nie chcę mówić. Powiem tylko, że jest światełko w tunelu. Mam nadzieję, że jakoś to pozbieramy do kupy i zagramy w Superlidze.
Daniel Żółtak: Wiedzieliśmy, że to będzie najsłabszy rywal, no i mecz był pod nasze dyktando. Inna sprawa, że nie najlepiej weszliśmy w spotkanie — kilka razy wyrzuciliśmy piłkę na aut, poza tym wiele do życzenia pozostawiała skuteczność rzutowa (pierwszą bramkę warmiacy zdobyli dopiero w 5. min, a w 13. min było zaledwie 4:2 dla Warmii — red.). Jednak im dalej w las, tym nasza gra wyglądała lepiej. Jeśli chodzi o obronę i bramkę wszystko, to było jak należy.
Odnieśliście 19 zwycięstw w 21 meczach. Słowem: rządzicie i dzielicie na zapleczu Superligi.
- Na razie dobrze to wygląda. Mam nadzieję, że tak zostanie do końca. Inna sprawa, że ta runda nie jest tak dobra jak pierwsza. Jesienią omijały nas kontuzje, no i wiele spotkań wygraliśmy wysoko. Teraz też wygrywamy, ale — z małymi wyjątkami — nie są to efektowne zwycięstwa, bo dopadły nas kontuzje, no i nie możemy zagrać w optymalnym składzie. Do końca sezonu pozostało pięć spotkań. Wygrywając trzy mecze, zapewnimy sobie awans.
Kontuzje wynikają ze zmęczenia trudami sezonu?
- Piłka ręczna jest grą kontaktową, więc kontuzji nie da się uniknąć. Poza tym w pierwszej rundzie ciężar spoczywał na doświadczonych zawodnikach, i to oni mają większe lub mniejsze urazy. Teraz częściej grają zmiennicy, którzy spełniają swoją rolę. To dzięki zaangażowaniu całej czternastki nie schodzimy ze zwycięskiego kursu.
W meczu z ŚKPR doznał pan kontuzji kostki. To groźny uraz?
- Wyskoczyłem do bloku i spadając stanąłem przeciwnikowi na stopę, no i kostka uciekła. Można powiedzieć, że to typowo siatkarski uraz. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Za kilkę dni wrócę do treningów.
Nad drugą w tabeli ekipą Meble Wójcik Elbląg macie czteropunktową przewagę. Słowem: wszystko w waszych rękach...
- Przed nami najtrudniejsze mecze. Najpierw gramy z MKS Kalisz, który u siebie nie zwykł przegrywać, później podejmiemy Sokół Kościerzyna, który sygnalizuje zwyżkę formy. Następnie zderzymy się w Gdańsku z trzecim w tabeli Wybrzeżem, później mamy u siebie groźną Pomezanię Malbork, no i na koniec gramy na wyjeździe z nieobliczalnym SMS Gdańsk. Trzymamy się metody, którą idziemy od początku sezonu, czyli skupiamy się na najbliższym meczu i nie myślimy o awansie. Musimy zachować chłodne głowy. Ważne, że kontuzjowani zawodnicy wracają do zdrowia. Słowem: wszystko wskazuje na to, że decydujące mecze zagramy w najmocniejszym składzie.... Nic nie jest rozstrzygnięte. Na tę chwilę wiadomo, że nie zajmiemy gorszego miejsca niż trzecie. Śmiejemy się, że wykonaliśmy plan, bo przed sezonem zarząd postawił cel — miejsca w przedziale 3-5.
Wynik sportowy nie idzie w parze z finansami. Wiele wskazuje na to, że mimo wywalczenia awansu działacze nie podejmą wyzwania i nie zagracie w Superlidze...
- Osobiście nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nie po to przez cały sezon dajemy z siebie 120 procent, żeby kolejny rok grać w I lidze. Nie wiem, co zrobią działacze, ale my tego tak nie zostawimy. Robimy dobrą robotę i trzeba to uszanować.
Co zrobicie, jeśli decyzja będzie niekorzystna?
- Nie chcę mówić. Powiem tylko, że jest światełko w tunelu. Mam nadzieję, że jakoś to pozbieramy do kupy i zagramy w Superlidze.
Data: 08.04.2016
Następny mecz:
![fotografia meczowa](assets/images/team_thumb.jpg)
![logotyp drużyny](userfiles/teams/127-1721061088.png)
KPR Żukowo
VS
![logotyp drużyny](userfiles/teams/3-1702209365.png)
Warmia Energa Olsztyn
Tabela
Kolejka
Strzelcy
-
M Br+ Br- Br+/-Pkt. 1 Warmia Energa Olsztyn 0 0 0 0 / 0 2 Sparta Oborniki 0 0 0 0 / 0 3 Sambor Tczew 0 0 0 0 / 0 4 AZS Bydgoszcz 0 0 0 0 / 0 5 KPR Gryfino 0 0 0 0 / 0 6 SMS ZPRP II Kwidzyn 0 0 0 0 / 0 7 Tytani Wejherowo 0 0 0 0 / 0 8 MKS Grudziądz 0 0 0 0 / 0 9 USAR Kwidzyn 0 0 0 0 / 0 10 Szczypiorniak Olsztyn 0 0 0 0 / 0 11 Jedynka Morąg 0 0 0 0 / 0 12 Jeziorak Iława 0 0 0 0 / 0 13 SMS Płock 0 0 0 0 / 0 14 Wybrzeże I Gdańsk 0 0 0 0 / 0 -
Kolejka Brak danych -
Zawodnik Bramek Meczy Liga Puchar Średnia Brak danych