Krzysztof Szymkowiak powróci na parkiet w sobotę?
Etatowy obrońca, jeden z trzech wychowanków olsztyńskiego klubu, ma szansę powrócić do gry w drugim spotkaniu fazy play-off rozgrywanym przeciwko Stali Mielec. Popularny Łysy byłby ogromnym wzmocnieniem linii defensywnej Warmiaków.
Przypomnijmy, Krzysztof Szymkowiak podczas obozu przygotowawczego przed sezonem zerwał więzadła stawu skokowego. Dla zawodnika oznaczało to bardzo długi rozbrat z piłką ręczną i skomplikowaną rehabilitację. Od trzech tygodni Szymkowiak ponownie trenuje razem z drużyną. Na pierwszy pojedynek w play-off, który w niedzielę odbył się w Mielcu, nie był jednak gotowy. Nie jest również przesądzone, czy zagra w rewanżowym meczu ze Stalą, w najbliższą sobotę (hala Urania, godz. 17.30).
Maciej Nowocień (Gazeta Wyborcza): Powoli wraca pan do siebie po żmudnej rekonwalescencji...
Krzysztof Szymkowiak, rozgrywający Warmii Anders Group Społem: Od pewnego czasu normalnie uczestniczę w zajęciach z zespołem, ale ciała się nie oszuka. Po dwóch tygodniach treningów nastąpił u mnie kryzys. W zasadzie przez siedem miesięcy nic nie robiłem, nie mogłem nawet pobiegać. Mimo to liczyłem, że pojadę już do Mielca. Niestety, ciało się zbuntowało. Siadłem totalnie na nogach i trener to zauważył. Stwierdził, że nie jestem jeszcze gotowy do gry. Przepracowałem solidnie ostatni okres, szlifuję formę, ale na pytanie, kiedy zagram, bardzo trudno mi odpowiedzieć.
Po tak długiej przerwie żadnemu sportowcowi nie byłoby łatwo wrócić na parkiet.
- Zgadzam się. Umysł chciałby kontrolować ciało tak samo, jak miało to miejsce przed kontuzją. Nie ma się co oszukiwać. Pauzowałem kawał czasu i muszę cierpliwie budować kondycję, a przede wszystkim wydolność biegową. Chciałbym powrócić już na dobre do zespołu. Przez ten czas narodził się u mnie ogromny głód do piłki ręcznej.
Podobno jest szansa, że pomoże pan drużynie już w najbliższą sobotę, w arcyważnym pojedynku ze Stalą Mielec?
- Trudno powiedzieć, czy zagram. Chciałbym pomóc zespołowi, jak tylko bym mógł. Jeśli jednak wciąż nie jestem odpowiednio przygotowany, to tylko zajmuję miejsce zdrowym zawodnikom, a tak być nie może. Zobaczymy, jak będę się czuł do soboty oraz jak trener to wszystko widzi. Jest dużo niewiadomych. Mój umysł chce grać, ale ciało nie za bardzo jeszcze może.
Pierwszy mecz play-off nie potoczył się po myśli Warmii. Przegraliście 29:34.
- Muszę się przyznać, że nie widziałem meczu chłopaków w Mielcu. Szczerze mówiąc, to żadnych spotkań nie oglądam w telewizji, bo to kosztuje mnie strasznie dużo nerwów. Dziś [rozmowa przeprowadzona we wtorek - red.] mieliśmy poważną rozmowę z trenerem i między sobą. Zgodnie przyznaliśmy, że jesteśmy bardzo zdenerwowani po ostatnim meczu. Ta gra nie wyglądała, tak jak powinna. Koledzy opowiadali, że w zasadzie nic im nie szło. Po takim zimnym prysznicu na pewno będziemy chcieli się zrehabilitować i sobotni pojedynek będzie wyglądał inaczej. Awans do czołowej czwórki wciąż jest w naszym zasięgu.
Nie będzie jednak łatwo wygrać dwóch meczów z rzędu ze Stalą (rywalizacja do dwóch zwycięstw).
- Trzeba przyznać, że Stal nie leży nam w tym sezonie, co pokazała już runda zasadnicza. W sumie przegraliśmy dwa mecze, a jeden zakończył się remisem. Nie możemy jednak co roku mówić, że któryś rywal nam nie leży. Uważam, że musimy sobie to wszystko poukładać w głowach, bo każdy cel jest do osiągnięcia.
źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn
Przypomnijmy, Krzysztof Szymkowiak podczas obozu przygotowawczego przed sezonem zerwał więzadła stawu skokowego. Dla zawodnika oznaczało to bardzo długi rozbrat z piłką ręczną i skomplikowaną rehabilitację. Od trzech tygodni Szymkowiak ponownie trenuje razem z drużyną. Na pierwszy pojedynek w play-off, który w niedzielę odbył się w Mielcu, nie był jednak gotowy. Nie jest również przesądzone, czy zagra w rewanżowym meczu ze Stalą, w najbliższą sobotę (hala Urania, godz. 17.30).
Maciej Nowocień (Gazeta Wyborcza): Powoli wraca pan do siebie po żmudnej rekonwalescencji...
Krzysztof Szymkowiak, rozgrywający Warmii Anders Group Społem: Od pewnego czasu normalnie uczestniczę w zajęciach z zespołem, ale ciała się nie oszuka. Po dwóch tygodniach treningów nastąpił u mnie kryzys. W zasadzie przez siedem miesięcy nic nie robiłem, nie mogłem nawet pobiegać. Mimo to liczyłem, że pojadę już do Mielca. Niestety, ciało się zbuntowało. Siadłem totalnie na nogach i trener to zauważył. Stwierdził, że nie jestem jeszcze gotowy do gry. Przepracowałem solidnie ostatni okres, szlifuję formę, ale na pytanie, kiedy zagram, bardzo trudno mi odpowiedzieć.
Po tak długiej przerwie żadnemu sportowcowi nie byłoby łatwo wrócić na parkiet.
- Zgadzam się. Umysł chciałby kontrolować ciało tak samo, jak miało to miejsce przed kontuzją. Nie ma się co oszukiwać. Pauzowałem kawał czasu i muszę cierpliwie budować kondycję, a przede wszystkim wydolność biegową. Chciałbym powrócić już na dobre do zespołu. Przez ten czas narodził się u mnie ogromny głód do piłki ręcznej.
Podobno jest szansa, że pomoże pan drużynie już w najbliższą sobotę, w arcyważnym pojedynku ze Stalą Mielec?
- Trudno powiedzieć, czy zagram. Chciałbym pomóc zespołowi, jak tylko bym mógł. Jeśli jednak wciąż nie jestem odpowiednio przygotowany, to tylko zajmuję miejsce zdrowym zawodnikom, a tak być nie może. Zobaczymy, jak będę się czuł do soboty oraz jak trener to wszystko widzi. Jest dużo niewiadomych. Mój umysł chce grać, ale ciało nie za bardzo jeszcze może.
Pierwszy mecz play-off nie potoczył się po myśli Warmii. Przegraliście 29:34.
- Muszę się przyznać, że nie widziałem meczu chłopaków w Mielcu. Szczerze mówiąc, to żadnych spotkań nie oglądam w telewizji, bo to kosztuje mnie strasznie dużo nerwów. Dziś [rozmowa przeprowadzona we wtorek - red.] mieliśmy poważną rozmowę z trenerem i między sobą. Zgodnie przyznaliśmy, że jesteśmy bardzo zdenerwowani po ostatnim meczu. Ta gra nie wyglądała, tak jak powinna. Koledzy opowiadali, że w zasadzie nic im nie szło. Po takim zimnym prysznicu na pewno będziemy chcieli się zrehabilitować i sobotni pojedynek będzie wyglądał inaczej. Awans do czołowej czwórki wciąż jest w naszym zasięgu.
Nie będzie jednak łatwo wygrać dwóch meczów z rzędu ze Stalą (rywalizacja do dwóch zwycięstw).
- Trzeba przyznać, że Stal nie leży nam w tym sezonie, co pokazała już runda zasadnicza. W sumie przegraliśmy dwa mecze, a jeden zakończył się remisem. Nie możemy jednak co roku mówić, że któryś rywal nam nie leży. Uważam, że musimy sobie to wszystko poukładać w głowach, bo każdy cel jest do osiągnięcia.
źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn
Data: 13.04.2011
Następny mecz:

Tabela
Kolejka
Strzelcy
-
M Br+ Br- Br+/-Pkt. 1 KPR Legionowo 25 798 617 181 / 67 2 Handball Stal Mielec 25 760 658 102 / 58 3 AZS-AWF Biała Podlaska 26 751 666 85 / 55 4 Śląsk Wrocław 26 775 737 38 / 48 5 Stal Gorzów 26 667 660 7 / 42 6 Olimpia Piekary Śląskie 26 728 709 19 / 41 7 Padwa Zamość 26 692 687 5 / 40 8 Anilana Łódź 26 695 746 -51 / 33 9 Zagłębie Sosnowiec 26 739 792 -53 / 32 10 KPR Żukowo 26 763 784 -21 / 31 11 Nielba Wągrowiec 26 707 795 -88 / 30 12 MKS Wieluń 26 700 763 -63 / 28 13 SRS Przemyśl 26 743 804 -61 / 24 14 Warmia Energa Olsztyn 26 685 785 -100 / 14 -
Kolejka 26 - Padwa Zamość 33:27
(20:14)Warmia Energa Olsztyn - AZS-AWF Biała Podlaska 34:25
(16:10)MKS Wieluń - Stal Gorzów 29:31
(16:17)Zagłębie Sosnowiec - SRS Przemyśl 30:35
(13:21)Śląsk Wrocław - Anilana Łódź 31:26
(16:12)Nielba Wągrowiec - Handball Stal Mielec 29:33
(15:17)KPR Legionowo - KPR Żukowo 39:34
(21:14)Olimpia Piekary Śląskie -
Zawodnik Bramek Meczy Liga Puchar Średnia Marcin Malewski 111 27 103/25 8/2 4.11 b/m Marcin Laskowski 85 25 75/23 10/2 3.4 b/m Dawid Reichel 82 20 73/18 9/2 4.1 b/m Szymon Mucha 72 27 65/25 7/2 2.67 b/m Adam Konkel 62 26 55/24 7/2 2.38 b/m Piotr Skiba 61 27 58/25 3/2 2.26 b/m Michał Safiejko 54 28 49/26 5/2 1.93 b/m Damian Pawelec 52 18 52/18 0/0 2.89 b/m Aleksander Pinda 31 15 31/15 0/0 2.07 b/m Michał Sikorski 28 16 28/16 0/0 1.75 b/m Dominik Stępień 25 26 18/24 7/2 0.96 b/m Jakub Zemełka 22 26 16/24 6/2 0.85 b/m Damian Szniter 20 19 18/17 2/2 1.05 b/m Mateusz Kopyciński 20 16 20/16 0/0 1.25 b/m Jakub Kohrs 20 16 17/14 3/2 1.25 b/m Cezary Kaczmarczyk 0 28 0/26 0/2 0 b/m Daniel Makowski 0 27 0/25 0/2 0 b/m