Puchar nie dla Warmii

Puchar nie dla Warmii

Nie udał się olsztyńskiemu zespołowi finał Pucharu Polski. Dwa mecze i dwie przegrane - z takim bilansem Warmiacy wrócili w niedzielę z Płocka. Tytuł po raz trzeci z rzędu trafił do drużyny z Kielc, która w finale rozbiła płocka Wisłę.

W półfinale Warmiacy zmierzyli się z faworyzowaną ekipą Bogdana Wenty. Drużyna ze stolicy Warmii i Mazur stawiła dzielnie czoła rywalom, ale to Jurasik i spółka schodzili z parkietu w roli zwycięzców. W niedzielnym spotkaniu olsztynianie wyraźnie czuli trudy walki z utytułowanym rywalem z pólfinału i po niezłej pierwszej połowie, w drugiej odslonie meczu z Miedzią Legnica zagrali fatalnie, przegrywając ostatecznie ośmioma trafieniami. Tym samym podopieczni Zbigniewa Tłuczyńskiego zakończyli turniej na ostatnim miejscu z nagrodą pieniężną w wysokości 10 000 złotych.

mecz półfinałowy

Warmia Anders Group Społem Olsztyn - Vive Targi Kielce 28:32 (15:17)
Warmia: Sokołowski, Boniecki - Bartczak, Kopyciński, Malewski 3, P.Ćwikliński 4 (3k), Jankowski 5, Gujski 3, Moszczyński 4, Rumniak 5, Nowak 4, Krawczyk, Garbacewicz.
Vive: Cleverly - Nat 4, Kuchczyński 5, Dżomba 3 (2k), Stojković 5 (1k), Grabarczyk, Żółtak, Rosiński 4, Knudsen 1, Jurasik 5, Podsiadło, Zaremba 3, Zorman 2.

Kary: Warmia - 14 minut (Moszczyński 3 - czerwona kartka w 52 minucie, Jankowski, Bartczak, Rumniak, Krawczyk); Vive Targi - 12 minut (Grabarczyk 2, Żółtak 2, Zaremba, Rosiński).
Czerwona kartka: Kuchczyński (29 minuta).
Widzów: ok. 2000.

Spotkanie lepiej rozpoczęli zawodnicy z Kielc, który wprawdzie jako pierwsi stracili bramkę, lecz odpowiedzieli czterema trafieniami z rzędu. Kilka chwil potem na tablicy świetlnej widniał już remis 5:5, a w 16. minucie wspierana dopingiem płockich fanów Warmia odskoczyła mistrzom Polski na dwie bramki (9:7). Wprawdzie po bramkach skrzydłowych Witalija Nata i Patryka Kuchczyńskiego podopieczni Bogdana Wenty doprowadzili do wyrównania, lecz na listę strzelców wpisał się Michał Nowak i szczypiorniści ze stolicy Warmii i Mazur ponownie prowadzili.

W 23. minucie na pakiecie pojawili się Mateusz Zaremba i Uros Zorman, a po chwili piłkę do siatki skierował Rastko Stojković (13:12 dla Vive). Na kilkanaście sekund przed końcem pierwszej partii czerwoną kartką został ukarany Patryk Kuchczyński, który przetrzymywał piłkę po stracie uniemożliwiając tym samem rywalom wyprowadzeni kontry i wdał się w związku z tym w szamotaninę z Michałem Barczakiem. Całe zajście nie zostało jednak opisane w protokole, dzięki czemu skrzydłowy Vive będzie mógł wystąpić w finałowym pojedynku Final Four. Ostatecznie to właśnie kielczanie schodzili na przerwę z dwubramkową zaliczką (17:15).

Początek drugiej połowy to zdecydowana przewaga żółto-biało-niebieskich, którzy za sprawą dobrej postawy Marcusa Cleverly'ego odskoczyli na kilka bramek. Jednak ambitnie grający Warmiacy nie zamierzali się poddać i trzeba przyznać, że na tle utytułowanych rywali wyglądali naprawdę nieźle. Świadczy o tym chociażby fakt, że między 49, a 55 minutą zdobyli aż 5 bramek, przy zaledwie jednym trafieniu kielczan zbliżając się tym samym do rywali na zaledwie dwie bramki (29:27). Wtedy też Orlen Arena ożyła, a zgromadzona w niej publiczność głośnym dopingiem zaczęła wspierać szczypiornistów z Olsztyna. W ostatnich minutach to jednak doświadczeni gracze Vive Targów Kielce zachowali więcej zimnej krwi i wygrali 32:28, awansując tym samym do wielkiego finału Final Four, w którym zmierzą się z odwiecznymi rywalami z Płocka.

Najlepszym zawodnikiem w szeregach Vive został wybrany duński golkiper Marcus Cleverly, z kolei trenerzy kieleckiego zespołu wyróżnili kołowego Warmii Mateusza Jankowskiego.

Powiedzieli po meczu...

Bogdan Wenta (trener Vive): Cieszę się ze zwycięstwa. Przyszło ono nam jednak z pewnymi trudnościami. Zagraliśmy za słabo w obronie, w sensie fizycznym, bo nie można grać z zespołem, którym należy do czołówki naszej ligi, na 50 procent. Brakowało nam konsekwencji. Zespół z Olsztyna naciskał, szukał swoich szans i zawsze doprowadzał do momentu gdy wkradała się pewna nerwowość w naszym wykonaniu. Gratuluję postawy zespołu trenerowi Warmii.
Daniel Żółtak (Vive Kielce): Zespół z Olsztyna postawił nam wysoko poprzeczkę. Nie zagraliśmy tego, co sobie zakładaliśmy. Na pewno za mało agresywnie. Brakowało z naszej strony koncentracji w pewnych momentach meczu. Musimy to spotkanie przeanalizować i wyciągnąć z niego wnioski.
Mariusz Jurasik (rozgrywający Vive): To nie jest mój pierwszy Final Four w życiu, bo przez 6 lat grałem w tego typu turniejach w Niemczech i wiem, że gdy na taki turniej przyjeżdża drużyna z 2,3 ligi to gra jak równy z równym. Dlatego wiedziałem, że nie będzie łatwo. Dodatkowo puchar rządzi się swoimi prawami, co było widać nie tylko w piłce ręcznej, ale także nożnej, czy koszykówce. Kilka dni temu w Pucharze Polski Podbeskidzie wyeliminowało Wisłę Kraków, które ma aspiracje na Mistrzostwo. Dlatego uczulałem swoich kolegów przed meczem. Wiemy, że Olsztyn ma aspiracje medalowe i łatwo nam skóry nie sprzeda. Dzisiaj to udowodnił. Cieszę się, że mimo tego, że nie zagraliśmy dzisiaj dobrze w obronie, doświadczenie wzięło górą i w najważniejszych momentach potrafiliśmy przechylić szalę na swoją stronę.

Zbigniew Tłuczyński (trener Warmii):
Gratuluję Vive awansu do finału. Myślę, że byliśmy świadkami fajnego, zaciętego meczu. Była mała szansa w końcówce drugiej części spotkania, że mogło to różnie wyglądać, ale w przy stanie 27:29 nie wykorzystaliśmy gry w przewadze. Szkoda, ale to jest sport i szanujemy i respektujemy zwycięzcę, który wygrał gdyż ma w swoich szeregach bardzo dobrych zawodników. Momentami Cleverly zamurował bramkę Vive, łapał niesamowite rzuty, które podcinały nam skrzydła. Cieszę się, że powalczyliśmy i pokazaliśmy się z jak najlepszej strony. Nie ma recepty na finał przed meczem. Parkiet jest miejscem, gdzie obie drużyny znają się jak łyse konie. Na pewno Vive jutro wyjdzie jako inny zespół i wszystkie błędy w obronie, które popełnili zostaną naprawione. Nie będzie łatwo Vive bo hala w Płocku wypełni się po brzegi, ale Kielce mają większe doświadczenie w takich meczach i mogą wygrać Final Four.

mecz o 3 miejsce

Miedź Legnica - Warmia Anders Group Społem Olsztyn 36:28 (14:16)
Miedź: Kryński, Banisz - Swat 1, Brygier, Skrabania 4, Piwko 3, Paluch 1, Boneczko 4, V.Huzejev 11 (2k), Garbacz 1, Szabat 1, Świątek 5 (2k), Buchwald 5
Warmia: Sokołowski, Boniecki - Ćwikliński 3 (2k), Kopyciński 3, Bartczak 2 (1k), Malewski 4, Molenda, Jankowski 5, Gujski, Zyśk, Garbacewicz, Rumniak 6, Nowak 4, Krawczyk 1

Kary: Miedź - 10 minut (Boneczko 2, Buchwald 2, Garbacz); Warmia - 6 minut (Bartczak, Molenda, Krawczyk)
Widzów: ok. 3000

Niedzielny pojedynek lepiej rozpoczęli zawodnicy z Olsztyna, a wynik otworzył kołowy Warmii Mateusz Jankowski. W ciągu kilku kolejnych minut jego koledzy zdołali odskoczyć rywalom na kilka bramek, a duża w tym zasługa Sebastiana Sokołowskiego, który kilkukrotnie ratował swój zespół w beznadziejnych wręcz sytuacjach. Równie wysoką formę prezentował jednak również golkiper Miedzi Lech Kryński i to właśnie dzięki jego dobrym interwencjom Miedź nadal pozostawała w grze.

Gdy w 11 minucie Marcin Malewski trafił do siatki na telebimie umieszczonym w płockiej Orlen Arenie widniał wynik 7:3 dla olsztynian i wydawało się, że to właśnie oni pokuszą się o zwycięstwo, jednak ambitna postawa graczy z Legnicy zaowocowała odrobieniem części strat i ostatecznie oba zespoły po syrenie kończącej pierwszą partię udały się do szatni przy stanie 16:14 dla Warmii. Warto dodać, że dzień wcześniej podopieczni trenera Strząbały w ciągu całego spotkania zdobyli zaledwie dwie bramki więcej, niż w pierwszej części niedzielnego pojedynku.

Znacznie więcej emocji przyniosła druga odsłona spotkania. Już 5 minut po wznowieniu gry po skutecznym rzucie Adama Skrabani Miedź doprowadziła do wyrównania (19:19), by kilka chwil później prowadzić 21:19, jednak za sprawą trafień Jankowskiego i obchodzącego swoje 23 urodziny Mateusza Kopycińskiego Warmiacy zdołali wyrównać (21:21 w 40 minucie). W ciągu kolejnych 7 minut na parkiecie istniała tylko miedziana siódemka, która w tym czasie zdobyła aż 8 bramek, tracąc zaledwie 2 (29:23). Co więcej z każdą upływającą sekundą podopieczni Zbigniewa Tłuczyńskiego mający za sobą zacięty bój z Vive Targami Kielce słabli w oczach. Skrzętnie wykorzystali to ich rywale i ostatecznie wygrali 36:28.

Najlepszym zawodnikiem zwycięzców został wybrany zdobywca 11 bramekVladimir Huziejev, z kolei w ekipie przegranych wyróżnienie dla najlepszego gracza otrzymał Michał Nowak.

inne spotkania

półfinał
Orlen Wisła Płock - Reflex Miedź Legnica 31:15 (10:6)
Wisła: Wichary, Seier – Backstrom 3, Miszka, Wiśniewski 8, Kuzelev 6 (3k), Kwiatkowski 2, Twardo 3, Zołoteńko, Dobelsek, Kavas 2, Kuptel, Samdahl, Chrapkowski 7.
Miedź: Kryński, Banisz - Brygier, Piwko, Swat, Skrabania 1, Boneczko, Paluch, Garbacz 2, Fabiszewski 1, Huzejev 3 (1k), Świątek 6 (2k), Buchwald 1, Szabat 1.
Kary: Orlen Wisła - 6 minut (Twardo 2, Kuzelev); Miedź - 10 minut (Garbacz 3- czerwona kartka w 56 minucie, Świątek, Boneczko).
Widzów: ok. 2500.

finał
Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce 22:35 (9:19)
Wisła: Wichary, Seier - Backstrom 1, Miszka 2 (1/2k), Wiśniewski, Kwiatkowski, D.Kuzelev 3 (2/3k), Chrapkowski 6, Twardo, Dobelsek 3, Kavas 6, Kuptel, Samdahl 1, Paczkowski
Vive: Cleverly, Kotliński - Kuchczyński 4, Dżomba 5 (4/5k), Jachlewski 2, Gliński 2, Stojković 5, Grabarczyk, Żółtak 1, Rosiński 5, Knudsen 4, Zaremba 2, M.Jurasik 4, Zorman 1
Kary: Orlen Wisła - 18 minut (Kwiatkowski 3- czerwona kartka w 43 minucie, Wiśniewski 2, Samdahl, Kuptel, Dobelsek, Twardo); Vive Targi - 10 minut (Zaremba 2, Knudsen 2, Stojković)
Widzów: ok. 5000

nagrody indywidualne

najlepszy bramkarz: Markus Cleverly (Vive)
MVP: tomasz Rosiński (Vive)
najskuteczniejzy zawodnik: Wladimir Chuziejew (Miedź)

shmon
źródło: www.SportoweFakty.pl

 

Data: 21.03.2011

Następny mecz:

fotografia meczowa
Warmia Energa Olsztyn
VS
USAR Kwidzyn
Data: 2024.12.14 00:00
  • Tabela

  • M Br+ Br- Br+/-Pkt.
    1 Jeziorak Iława 10 349 283 66 / 29
    2 Warmia Energa Olsztyn 11 391 328 63 / 27
    3 MKS Grudziądz 10 320 270 50 / 27
    4 SMS ZPRP Kwidzyn 10 353 319 34 / 23
    5 Sparta Oborniki 10 355 314 41 / 20
    6 Jedynka Morąg 10 328 309 19 / 17
    7 SMS Płock 11 335 318 17 / 16
    8 Wybrzeże I Gdańsk 11 348 361 -13 / 14
    9 Tytani Wejherowo 11 320 343 -23 / 14
    10 KPR Gryfino 10 347 352 -5 / 13
    11 Sambor Tczew 11 278 341 -63 / 7
    12 USAR Kwidzyn 10 250 326 -76 / 6
    13 AZS Bydgoszcz 11 306 351 -45 / 3
    14 Szczypiorniak Olsztyn 10 254 319 -65 / 3
  • Kolejka 10
    - Wybrzeże I Gdańsk 38:24
    (17:13)
    Tytani Wejherowo
    - MKS Grudziądz 33:29
    (18:14)
    SMS Płock
    - Warmia Energa Olsztyn 34:20
    (15:9)
    Sambor Tczew
    - Sparta Oborniki 41:25
    (19:12)
    USAR Kwidzyn
    - SMS ZPRP Kwidzyn 33:25
    (13:12)
    Szczypiorniak Olsztyn
    - Jedynka Morąg 39:30
    (17:15)
    KPR Gryfino
    - Jeziorak Iława 43:28
    (21:12)
    AZS Bydgoszcz
  • Zawodnik Bramek Meczy Liga Puchar Średnia
    Dawid Reichel 53 10 53/10 0/0 5.3 b/m
    Franciszek Gregorski 44 11 44/11 0/0 4 b/m
    Filip Drobik 41 11 41/11 0/0 3.73 b/m
    Piotr Dzido (K) 40 11 40/11 0/0 3.64 b/m
    Michał Sikorski 35 11 35/11 0/0 3.18 b/m
    Marcin Malewski 35 6 35/6 0/0 5.83 b/m
    Michał Safiejko 32 10 32/10 0/0 3.2 b/m
    Filip Cemka 24 9 24/9 0/0 2.67 b/m
    Jakub Ostrówka 18 10 18/10 0/0 1.8 b/m
    Piotr Skiba 16 7 16/7 0/0 2.29 b/m
    Kacper Łapiński 16 7 16/7 0/0 2.29 b/m
    Dawid Przysiek 15 11 15/11 0/0 1.36 b/m
    Wiktor Zamojski 8 7 8/7 0/0 1.14 b/m
    Jan Lewandowski 5 11 5/11 0/0 0.45 b/m
    Maksymilian Chyła 5 1 5/1 0/0 5 b/m
    Marcin Kniotek 3 6 3/6 0/0 0.5 b/m
    Cezary Kaczmarczyk 1 11 1/11 0/0 0.09 b/m
    Piotr Rynkiewicz 0 6 0/6 0/0 0 b/m
    Dawid Urbanowicz 0 5 0/5 0/0 0 b/m
Sponsor tytularny: Energa
Patronat medialny: Radio Olsztyn Radio ESKA TVP3 Olsztyn