Porażka w Malborku
Warmia Energa Olsztyn do Malborka pojechała tylko w dziesięcioosobowym składzie. Olsztyński zespół przez większą część spotkania prowadził, ale w końcówce zwycięstwo uciekło, głównie przez to, że zespół grał w sporym osłabieniu.
- Przez większość meczu byliśmy zespołem lepszym - mówił po meczu trener naszej drużyny Daniel Żółtak. - Po pierwszej połowie prowadziliśmy trzema bramkami. Nasza gra w ataku pozycyjnym i obronie wyglądała bardzo dobrze. Pierwsze piętnaście minut drugiej połowy także wyglądało bardzo dobrze i wyszliśmy na prowadzenie 24:19. Od tego momentu zaczęły się dziać złe rzeczy. Kilka czynników miało wpływ na taki niekorzystny wynik. Dostaliśmy bardzo dużo wykluczeń. W ostatnich piętnastu minutach mieliśmy szesnaście minut wykluczeń. W około czterdziestej minuty kontuzji barku doznał Karol Królik, a potem czerwoną kartkę za degradacje kar otrzymał Wojciech Golks.
I dodaje: - Pomezania pierwszy raz na prowadzenie wyszła dopiero w pięćdziesiątej którejś minucie, a potem na koniec meczu. Gra się oczywiście całe sześćdziesiąt minut, ale te czynniki, które wymieniłem miały wpływ na naszą porażkę. Jeżeli nie byłoby tych problemów, to byśmy to zwycięstwo dociągnęli. Pomezania wykorzystała nasze problemy. Żałujemy tego, bo wiemy, że mogliśmy przywieźć trzy punkty.
Kolejne spotkanie Warmia Energa Olsztyn rozegra w najbliższą sobotę (godz. 16) w Żukowie z miejscowym GKS-em. Olsztyński trener ma w tym momencie do dyspozycji tylko dziewięciu zawodników i w tak okrojonym składzie Warmia pojedzie walczyć o kolejne ligowe punkty. - Przez większość meczu byliśmy zespołem lepszym - mówił po meczu trener naszej drużyny Daniel Żółtak. - Po pierwszej połowie prowadziliśmy trzema bramkami. Nasza gra w ataku pozycyjnym i obronie wyglądała bardzo dobrze. Pierwsze piętnaście minut drugiej połowy także wyglądało bardzo dobrze i wyszliśmy na prowadzenie 24:19. Od tego momentu zaczęły się dziać złe rzeczy. Kilka czynników miało wpływ na taki niekorzystny wynik. Dostaliśmy bardzo dużo wykluczeń. W ostatnich piętnastu minutach mieliśmy szesnaście minut wykluczeń. W około czterdziestej minuty kontuzji barku doznał Karol Królik, a potem czerwoną kartkę za degradacje kar otrzymał Wojciech Golks.
I dodaje: - Pomezania pierwszy raz na prowadzenie wyszła dopiero w pięćdziesiątej którejś minucie, a potem na koniec meczu. Gra się oczywiście całe sześćdziesiąt minut, ale te czynniki, które wymieniłem miały wpływ na naszą porażkę. Jeżeli nie byłoby tych problemów, to byśmy to zwycięstwo dociągnęli. Pomezania wykorzystała nasze problemy. Żałujemy tego, bo wiemy, że mogliśmy przywieźć trzy punkty.
- Pomezania Malbork - Warmia Energa Olsztyn 31:29 (12:15)
Warmia Energa: Kłodziński, Pikura - Królik 2, Hegier, Pasymowski 5, Sikorski 8, Golks 1, Żółtak 1, Dzieniszewski 8, Koledziński 4

Zapraszamy do skomentowania artykułu
Każda wypowiedź jest opinią wyłącznie jego autora lub grupy ludzi, którą reprezentuje w swoim imieniu. Serwis warmiaenerga.pl nie ponosi odpowiedzialności za komentarze pozostawiane przez użytkowników
Kibic (2018-04-11 14:56:24)
I tak robicie dobra robotę
mokat (2018-04-11 08:16:16)
nic sie nie stalo